Falling into wide spaces cs728

 

 

 

 

 

 

 

 

Ostatnie nagranie w dzisiejszym zestawieniu jest do?? nietypowe, ale … jak najbardziej pandemiczne! Czterech muzyków przygotowa?o separatywne ?cie?ki d?wi?kowe w ró?nym czasie i przestrzeni, a czwarty z nich z plejady elektroakustycznych ró?norodno?ci uplót? dwie rozbudowane narracje. Zwa?, jak zwa?, przed nami jednak kwartet: Eva Maria Houben (fortepian i organy, Berlin, grudzie? 2020), Guilherme Rodrigues (wiolonczela, Berlin, marzec 2021), Ernesto Rodrigues (zither, Lizbona, kwiecie? 2021), Carlos Santos (field recordings, Gerez, wrzesie? 2018, geophone oraz piezo recordings, Ayamonte, sierpie? 2019 oraz Lizbona, 2020, wreszcie mix i mastering). Ca?o?? nagrania, to 79 minut i kilka sekund.

Przed nami elektroakustyczna symfonia minimalizmu, kreatywnego zaniechania i ?mudnego budowania wielow?tkowej narracji, której na ogó? bli?ej jest do g?stej ciszy ni? jakichkolwiek pok?adów ha?asu. Na starcie mamy wra?enie, ?e s?yszymy ?wist powietrza. Pojedynczy klawisz fortepianu, echo, incydentalne szarpanie na struny i g?ucha, nieokre?lona, mroczna przestrze?, w której rodz? si? och?apy fonii. Opowie?? z czasem formuje si? w drony, ale d?ugo?? ich ?ycia nie jest przesadnie d?uga. Oto narracja w trybie stand by, która cedzi d?wi?ki przez silnie zaci?ni?te wargi. O istnieniu ?ywego ?wiata wokó? ?wiadcz? jedynie d?wi?ki otoczenia, odg?osy ptaków i zwierz?t domowych. Zdaje si?, ?e up?ywaj?cy leniwie czas jest tu tak?e elementem budowania dramaturgii. W trakcie tej prawie 40-minutowej cz??ci pojawiaj? si? nieco d?u?sze frazy strunowe, które brzmi? nad wyraz bole?nie. W tle, na dalekim backgroundzie co? grzmi, ale ma definitywnie nierealny wymiar.

Druga opowie?? toczy si? w aurze jeszcze mroczniejszej. Zapominamy o odg?osach ?ywej materii, raczej znajdujemy si? w bezdennej przestrzeni martwego kosmosu. Wokó? ?ciele si? post-industrialny ambient, kto? ?ciska ?ywe struny, do?em tli si? organowy dron i bardziej delikatne d?wi?ki strunowe. Te ostatnie, to zapewne brzmienie zithera, a mo?e to efekt dzia?a? w trybie inside piano. Sama narracja nasycona jest bardziej p?ynnymi, nieco d?u?szymi frazami, mniej w niej ciszy i zaniechania. Syntetyczne fonie grzmi? od czasu do czasu, a te akustyczne zdaj? si? pozostawa? w g??bokiej defensywie. Wielow?tkowy, elektroakustyczny dron zdobi? pojedyncze, preparowane d?wi?ki strunowe. Kolejne 40 minut up?ywa bardzo wolno, a samo zako?czenie serwuje nam kilka dodatkowych d?wi?ków akustycznych, przypominaj?cych, i? powoli wracamy do realnego ?wiata. Andrzej Nowak (Trybuna Muzyki Spontanicznej)