|
Hunter Underwater cs735
|
|
Na starcie spektaklu muzycy rozci?gaj? struny, sprawdzaj? naci?gi smyczków i ?ypi? na siebie spode ?ba. Leniwie, acz nerwowo przebieraj?c nogami, buduj? strz?py narracji, zarówno frazami czystymi, jak i zabrudzonymi. P?yn? pod pr?d niczym zagubieni kamerali?ci w le?nym g?szczu swobodnej improwizacji. Spory suspens kreowany jest tu przez rozleg?? plejad? short-cuts, w improwizacji nie brakuje jednak przeci?g?ych, d?u?szych fraz. W tyglu zdarze? odnajdujemy d?wi?ki preparowane, d?wi?ki pe?ne rzewnej melodyki, te p?yn?ce pod gór? i te zsuwaj?ce si? z niej, rozhu?tane i bolesne, zawsze jednak realizowane kolektywnie, na ogó? w sposób ekspresyjny – so, what ever you want! Pierwsze zej?cie w pobli?e ciszy ma miejsce ju? po siódmej minucie. Mroczny post-barok, szorowanie glazury pude? rezonansowych i martwe oddechy wystudzonych strun. Ale i tu odnotowujemy du?? zmienno?? akcji, tak?e w?tki, które muzycy porzucaj? ju? po kilka sekwencjach. |